Obecnie ponad 95% potencjału naukowego w medycynie podlega Ministrowi Zdrowia, a pozostałe 5%, podlegle PAN, też opiera się o instytucje resortu zdrowia.
[...] Pragniemy chcą Polską Akademię Nauk ustawić inaczej niż dotychczas, nadać jej większą rangę, zbliżyć ją do prac rządu i dlatego Sekretarza PAN powołano w skład Prezydium Rządu - powiedział premier.
W trakcie rozmowy na pytanie, jaka ma być nowa rola PAN, prof. Kaczmarek nie umiał odpowiedzieć, gdyż są co najmniej dwie koncepcje. Koncepcje częściowo rozbieżne co do pozycji i roli Akademii. Jedna chce Akademię podporządkować rządowi i uczynić z niej doradczy naukowy organ rządu, a druga koncepcja widzi w Akademii instytucję niezależną, nie podporządkowaną rządowi. Pogląd Premiera na rolę Akademii ma się różnić od poglądu Komitetu Centralnego. Również nadrzędna rola Akademii w zakresie zarządzania nauką w kraju i jej rola koordynującej instytucji nie jest sprecyzowana.
Jako minister starałem się konsekwentnie realizować politykę zatrudnienia w jednym miejscu pracy. Muszę więc zastanowić się nad tą propozycją; czy będę mógł pogodzić obowiązki kierownika Zakładu Epidemiologii i Sekretarza VI Wydziału PAN.
Spytałem o zadania i obowiązki Sekretarza Wydziału; prof. Kaczmarek zaczął wypowiedź od strony finansowej, mówiąc że uzyskał dla sekretarzy pensje w grupie R (wiceministrów). Powiedziałem, że nie interesuje mnie obecnie strona finansowa, ale warunki pracy, czas pracy i obowiązki, a przede wszystkim jaka jest możliwość pogodzenia tych obowiązków z moją pracą w PZH. Powiedział mi, iż jest regułą łączenie obowiązków Sekretarzy Wydziałów PAN z ich zatrudnieniem w zakładzie, gdzie mają warsztat pracy zawodowej. Są tacy, którzy trzy dni spędzają w Warszawie, a tydzień w miejscach swej pracy. Na ogół Sekretarze pracują 2-3 godziny dziennie w wydziałach PAN, a resztę w swych miejscach pracy zawodowej. Przyjęto obecnie zasadę, że w okresie pełnienia obowiązków Sekretarzy PAN, zatrudnienie w PAN jest traktowane jako pierwsze miejsce pracy, a w drugim miejscu pracy otrzymują oni uposażenie bez dodatków.
FUNKCJE PEŁNIONE W POLSKIEJ AKADEMII NAUK
- Członek Komitetu Nauk, Higieny, Epidemiologii i Ochrony Zdrowia (od 1957)
- Członek korespondent PAN (1967)
- Członek Prezydium PAN 1969-1971, 1974-1977)
- Sekretarz Wydziału VI Nauk Medycznych PAN (1972-1980)
- Członek Komitetu Rehabilitacji i Adaptacji Człowieka PAN (1973-1981)
- Przewodniczący Komisji Dyscyplinarnej PAN (1975-1977)
- Członek Komitetu Badań i Prognoz "Polska 2000" (od 1976- członek prezydium)
- Komitet Ekologii PAN - członek (1974-1983, 1989-1992, 1999-2002); od 1976 - członek prezydium
- Przewodniczący Komisji Epidemiologii PAN (1974)
- Członek rzeczywisty PAN (1976)
- Komitet Nauk o Kulturze Fizycznej PAN - inicjator, współorganizator i członek (1978-1980-?)
- Komitet Naukowy "Człowiek i Środowisko" - przewodniczący (1981-1986) - członek (1990-1992), 1993 - honorowy przewodniczący
- Przewodniczący komisji ds. nowej ustawy o Polskiej Akademii Nauk (1981), potem członek
- Wiceprezes Polskiej Akademii Nauk (1981-1984)
- Prezes Polskiej Akademii Nauk (1984-1989)
- Członek Komisji ds. Badań Naukowych (1987-1989)
POLSKA AKADEMIA NAUK
Z racji głębokiej znajomości problemów organizacji ochrony zdrowia J. Kostrzewski często uczestniczył w dyskusjach poświęconych stanowi lecznictwa w Polsce, w czasie których pytano go o opinię dotyczącą zagadnień z nim związanych. W końcu lat 70. XX wieku, w przygotowanym na sesję Zgromadzenia Ogólnego PAN referacie przedstawił raport poświęcony stanowi zdrowia ludności Polski.
Referat miał służyć przede wszystkim kształtowaniu sposobu myślenia organizatorów ochrony zdrowia. Wysunąłem tezę, abyśmy inaczej zaczęli mierzyć rozwój i program służby zdrowia. Przyzwyczajeni jesteśmy do sposobu myślenia, który narzucili nam ekonomiści, a więc liczymy, ilu mamy lekarzy, ile szpitali, ośrodków zdrowia, łóżek, ilu było pacjentów, a jakie nakłady. Moim zdaniem, jest czas, abyśmy zaczęli mierzyć to, co służba zdrowia dała w sensie poprawy stanu zdrowia ludności. I taka była intencja opracowania - jako punkt wyjścia do porównań w przyszłości. [....] Należy mierzyć: poprawiło się, czy nie? Bo tak można w nieskończoność zwiększać liczbę i lekarzy i środki finansowe...[20]
Raport o stanie zdrowia Polaków [...] stał się bestsellerem. Zakaz rozpowszechniania jakichkolwiek wniosków przyczynił się do sensacyjnej wokół niego atmosfery.
W wywiadach J. Kostrzewski wskazywał na niepokojące sygnały świadczące o zahamowaniu, z początkiem lat 80. ubiegłego wieku, pozytywnych tendencji dotyczących stanu zdrowia Polaków. Jednak ekspertyzy, przedstawiane przedstawicielom administracji ochrony zdrowia przez długie lata nie wzbudzały większego zainteresowania.
Od pomysłu do realizacji jest u nas daleka droga. Największym naszym mankamentem, nie tylko w służbie zdrowia, jest brak konsekwentnego egzekwowania decyzji, tego co się dobrze pomyślało. Także jeśli chodzi o legislację. [...] Ale to jest tak -w pisaniu praw jesteśmy mocni, a o wykorzystywaniu, stosowaniu, przestrzeganiu - lepiej nie mówić. [...] Wdrażanie nowych rozwiązań wcale nie jest proste, jest wiele przeszkód, poczynając od oportunizmu. Człowiek na ogół woli posługiwać się tym, co już zna, niż dostosowywać się do nowych rzeczy, które wymagają od niego wysiłku. Są poza tym ograniczenia materialne. [...] Nauka powinna dostosowywać się do warunków i wyszukiwać rozwiązania, które są możliwe do wykorzystania. {...] Stańmy wreszcie mocno na ziemi! Dawniej operowano metodami, które były wprawdzie mniej doskonale, ale też służyły choremu i dawały efekty. Trzeba zastępować to, na co nas nie stać w obecnej chwili, tym co w naszych warunkach jest dostępne. Przesyłaliśmy zawsze wyniki naszych badań; przez wiele lat w mniejszym lub większym stopniu do nich sięgano. No, może w mniejszym niż większym. Choć ostatnio kontakty i współpraca układają się o wiele lepiej...
I mówi pan to szczerze?
Ja zawsze mówię szczerze. Najwyżej nic nie mówię.
Wreszcie wiem dlaczego nie chciał pan zgodzić się na wywiad...
Rzeczywiście nie lubię takich rozmów, choć rozumiem konieczność informacji. Rozumiem też potrzebę krytyki. Jedną z najtrudniejszych rzeczy dla ludzi u władzy jest to. że często są odcięci od krytyki. Obejmując wysokie stanowiska coraz bardziej tracą kontakt ze społecznością zawodową i ze społeczeństwem, a nierzadko nawet ze swoimi współpracownikami.
Gdy był pan ministrem, też pan tracił kontakt?
Starałem się go utrzymać, ale zapewne nie w pełni mi się to udawało.[21]
Gdyby raz jeszcze przyszło panu objąć funkcję ministra zdrowia, to co uznałby pan, jako minister, za najważniejsze?
…kierowanie i zarządzanie organizacją ochrony zdrowia.
Nie warunki materialne służby zdrowia, o których tyle się mówi? Nie brakujące szpitale, przychodnie, domy opieki społecznej, sprzęt, leki?
Liczą się nie tylko nowe inwestycje. Liczą się również ludzie - ich postawy, kwalifikacje, umiejętności. A wreszcie organizacja pracy, która wciąż bardzo szwankuje. To od lat nasz bardzo slaby punkt, nie tylko zresztą akurat w służbie zdrowia. Dopóki tu nie nastąpią autentyczne, dostrzegalne zmiany, dopóty bardziej, od - niewątpliwych przecież osiągnięć - dostrzegać się będzie przede wszystkim braki.[22]
W roku 1988, w wywiadzie udzielonym redakcji Kuriera Szczecińskiego, tak przedstawił ówczesną sytuację w ochronie zdrowia -
Stworzyliśmy system zintegrowanej służby zdrowia; poczynając od profilaktyki, poprzez lecznictwo do rehabilitacji - leczniczej, społecznej i zawodowej, aż po opiekę społeczną, nastawioną przede wszystkim na niepełnosprawnych i ludzi w podeszłym wieku. Chcę podkreślić, że niewiele krajów tak kompleksowo obejmowało problematykę ochrony zdrowia i opieki społecznej. Walorem naszego systemu było powiązanie organizacji ochrony zdrowia z organizacją szkolnictwa medycznego w Polsce. Akademie Medyczne działały w zregionalizowanym systemie, stanowiąc ośrodki szkolenia nowych kadr oraz miejsce specjalizacji już zatrudnionego personelu. Tworzyły wysoko wyspecjalizowane działy lecznictwa powiązane ze służbą zdrowia regionów, dostarczając jej wysoko wykwalifikowanych kadr. Profesorowie, docenci, asystenci, mieli obowiązek czuwania nad fachowym poziomem działaniem lecznictwa, a jednocześnie wizytując ośrodki zdrowia, przychodnie, szpitale powiatowe, mieli możność sprawdzania efektów swego szkolenia. Taka była koncepcja, w moim przekonaniu, bardzo trafna. Jeśli więc system jest dobry. to wyłania się pytanie dlaczego tak źle funkcjonuje, dlaczego jest tyle pretensji, żalów i słusznej krytyki? Jednym z ważnych czynników jest mimo wszystko niedostateczny poziom kształcenia pracowników. Istotną przyczyną są również warunki materialne w jakich działa lecznictwo. Coraz krytyczniej oceniana jest też sprawność i efektywność lecznictwa. Z całą pewnością za daleko poszliśmy ofiarując powszechną bezpłatną opiekę zdrowotną całej ludności, a dla dużych grup ludności bezpłatne leki lub bardzo niską odpłatność za nie. [...] Ochrona zdrowia jest bardzo kosztownym przedsięwzięciem. Najbogatsze kraje mają trudności z pokryciem kosztów w tej dziedzinie i poszukują rozwiązań, jak w ekonomiczny sposób zapewnić opiekę zdrowotną na zadawalającym poziomie. Problemów służby zdrowia nie da się rozwiązać jednym pociągnięciem. Usprawnianie działalności oraz samej koncepcji ochrony zdrowia wymaga systematycznej pracy. Byłoby niedobrze, gdybyśmy usprawniając tracili to. co jest dorobkiem; burzyli system, który ma dobre elementy, ale źle funkcjonuje dlatego, że nie potrafimy nim zarządzać. Ochrona zdrowia to bardzo złożony proces, który wymaga kwalifikowanych sil kierowniczych, a w tej dziedzinie nasze szkolenie jest ciągle słabe, zaś metody dotąd opracowane, mało efektywne.
Nauka nie zgłasza pretensji do tego aby być wyrocznią. Boli nas - gdy zapytani - mówimy po próżnicy.[...] Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że często - a nawet z reguły - ekspertyzy postulują zmiany, którymi administracja nie zawsze jest zainteresowana. [19]
J. Kostrzewski
[1] T. P. Rutkowski; Władze PRL wobec Polskiej Akademii Nauk w latach 1982-1984; w Naukowcy władzy, władza naukowcom, red. Piotr Franaszek; Instytut Pamięci Narodowej, Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, Warszawa 2010, str. 263
[2] Ibidem, str. 387
[3] Ibidem, str. 288
[4] Spętana Akademia – Polska Akademia Nauk w dokumentach władz PRL (materiały Służby Bezpieczeństwa (1967-1987) tom 2, Instytut Pamięci Narodowej, Komisja Ścigania Brodni Przeciw Narodowi Polskiemu Warszawa 2009, Wybór i opracowanie Patryk Pleskot, Paweł Rutkowski; str. str.40
[5] Ibidem str. str.41
[7] T. P. Rutkowski; Władze PRL wobec Polskiej Akademii Nauk w latach 1982-1984; w Naukowcy władzy, władza naukowcom, red. Piotr Franaszek; Instytut Pamięci Narodowej, Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, Warszawa 2010, str. 290
[8] Spętana Akademia – Polska Akademia Nauk w dokumentach władz PRL (materiały Służby Bezpieczeństwa (1967-1987) tom 1, Instytut Pamięci Narodowej, Komisja Ścigania Brodni Przeciw Narodowi Polskiemu Warszawa 2009, Wybór i opracowanie Patryk Pleskot, Paweł Rutkowski; str. 464
[9] Referat został opracowany przez J. Kostrzewskiego z udziałem zespołu: B. Dobrzańskiego, W. Michajłowa, S. Maziarki, M. Nikonorowa i A. Szczygła. Materiały II Kongresu Nauki Polskiej; Zespół IV - Nauka a zdrowie i wyżywienie człowieka, Warszawa, czerwiec 1973.
[10] Kostrzewski J, Nauka w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej; Nauka Polska, 1984.
[11] Kostrzewski J, III Kongres Nauki Polskiej - zamierzenia i perspektywy, Nauka Polska nr 3,1985, 3-12
[12] Kostrzewski J, Wystąpienie na spotkaniu Prezydium PAN z I Sekretarzem PZPR W. Jaruzelskim i Premierem Z. Messnerem 15.05.1987r„ Nauka Polska, 1987, 6, 5-8
[13] Kostrzewski J, Przemówienie na spotkaniu przedstawicieli najwyższych władz państwowych z kierownictwem PAN; Nauka Polska, nr 5-6,1984, str.4-8
[14] Kostrzewski J, III Kongres Nauki Polskiej - zamierzenia i perspektywy, Nauka Polska nr 3, 1985. str.3-12.
[15] Drugie posiedzenie Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa - Sprostać wyzwaniom przyszłości; Rada Narodowa, wyd. specjalne 2; 16.4.1987.
[16] Wystąpienie na dziewiątym posiedzeniu Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa - Problemy polskiej polityki zagranicznej; aktualna sytuacja społeczno-polityczna; Rada Narodowa; wyd. specjalne 9/1/89; 18.01.1989
[17] Szóste posiedzenie Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa - Modyfikacje i uzupełnienia programu reformy gospodarczej - polityka kadrowa państwa. Rada Narodowa, wyd. specjalne 6; 9.04.1988.
[18] List prof. G. Labudy do J. Kostrzewskiego
[19] Sprostać wyzwaniom - rozmowa Marka Rostockiego z prof. Janem Karolem Kostrzewskim, Prezesem Polskiej Akademii Nauk; Polityka nr 22(1413), Rok XXVIII; 2.04.1984
[20] Abyśmy zdrowi byli... z prof. dr. J. Kostrzewskim Sekretarzem Wydziału Nauk Medycznych PAN - rozmawia Anna Grigo; Tygodnik Kulturalny, nr 22, Rok XXIV, 1199,1 czerwca 1980.
[21] Jakie mamy szanse?; z prof. dr. Janem Kostrzewskim, wiceprezesem PAN, rozmawia Anna Grigo; Prawo i Życie, nr 27 (922).
[22] Ponad opłotkami resortów, z prof. J. Kostrzewskim rozmawia Danuta Frey; Odrodzenie nr 3, 1984
W okresie pracy w PAN większość czasu i energii pochłaniały sprawy organizacji nauki i reprezentacja. Te ostatnie obowiązki były dla mnie raczej uciążliwe i mało pociągające. Ale uciążliwości rekompensowały mi zajęcia w Światowej Organizacji Zdrowia, w różnych programach zwalczania chorób zakaźnych o zasięgu światowym.
Fragmenty sporządzonej przez J. Kostrzewskiego relacji ze spotkań z premierem Piotrem Jaroszewiczem i Sekretarzem Naukowym PAN prof. Janem Kaczmarkiem, odbytych w lutym 1972 roku:
Kolejne lata po zakończeniu pracy w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej były dla J. Kostrzewskiego okresem niezwykle szerokiej aktywności międzynarodowej i zaangażowania w realizację prowadzonych w skali globalnej programów zdrowotnych, a jednocześnie pracy w Polskiej Akademii Nauk oraz Komitecie Nauki i Techniki, uczestnictwa w radach naukowych licznych instytucji i przewodniczenia społecznym komitetom, a także zaangażowania się w pewne przedsięwzięcia polityczne trudnych lat osiemdziesiątych. Nie zrezygnował również z utrzymania stałego kontaktu z Zakładem Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny - miejsca, z którym był naukowo, zawodowo, a także emocjonalnie związany od kilkudziesięciu lat. Corocznie, w latach 1975-1992, w Przeglądzie Epidemiologicznym, wraz ze współpracownikami, publikował artykuły poświęcone występowaniu chorób zakaźnych w Polsce. Zawarte w nich były również relacje z ważniejszych działań związanych z wprowadzaniem i upowszechnianiem szczepień oraz walką z chorobami zakaźnymi w świecie w ramach programów realizowanych przez WHO, we współpracy z innymi organizacjami i instytucjami międzynarodowymi.W kwietniu 1967 roku Janowi Kostrzewskiemu nadano tytuł naukowy profesora zwyczajnego nauk medycznych. Miesiąc później został wybrany na członka korespondenta Polskiej Akademii Nauk, a w roku 1976 na członka rzeczywistego. W latach 1968, 1971, 1977, 1980, 1983 wybierany był przez Zgromadzenie Ogólne w skład Prezydium PAN.
W kwietniu 1972 roku J. Kostrzewski został powołany przez Prezesa Rady Ministrów na stanowisko Sekretarza Wydziału VI Nauk Medycznych PAN. Piastował tę funkcję do 1980 roku.
Po powstaniu "Solidarności", w 1980 roku, wybory kierownictwa PAN odbyły się w nieco innej rzeczywistości. Doszło do częściowej demokratyzacji Akademii. 12 grudnia 1980 roku, na podstawie nowego regulaminu, wybrano na stanowisko prezesa PAN prof. Aleksandra Gieysztora, a jednym z czterech wiceprezesów został J. Kostrzewski. [1]
W 1981 roku J. Kostrzewski został przewodniczącym komisji powołanej w celu opracowania nowej ustawy o Polskiej Akademii Nauk. W ciągu kilku miesięcy komisja przedstawiła Zgromadzeniu Ogólnemu PAN propozycję założeń nowego aktu prawnego. Prace kontynuowała nowa komisja, pod przewodnictwem prezesa PAN prof. A. Gieysztora, jednak wprowadzenie stanu wojennego uniemożliwiło wprowadzenie ustawy w życie.
W grudniu 1983 roku władze usilnie starały się uniemożliwić wybór na kolejną kadencję dotychczas urzędującego i zaangażowanego w działalność opozycyjną prof. A. Gieysztora. Wcześniej, jeszcze w lutym tego roku, prof. A. Gieysztor wskazywał J. Kostrzewskiego jako jednego z dwóch potencjalnych kandydatów do objęcia stanowiska prezesa PAN. Natomiast głównym kandydatem władz na to stanowisko był prof. Leonard Sosnowski, który, mimo wycofania się jego konkurentów - profesorów: A. Gieysztora, J. Kostrzewskiego i G. Labudy, nie uzyskał wymaganej większości 2/3 głosów.. [2]
W powtórzonych w styczniu 1983 r. wyborach, spośród czterech kandydatów, w trzeciej turze głosowań, na stanowisko prezesa PAN wybrano J. Kostrzewskiego. Głosowało na niego 77,2% członków Zgromadzenia Ogólnego. [3]
Trzy lata później, w 1986 roku, J. Kostrzewski został wybrany w pierwszej turze głosowania na stanowisko Prezesa PAN, na kolejną kadencję trwającą do 1989 roku.
J. Kostrzewski niewątpliwie należał do osób wspierających politykę ówczesnych władz, jednak określanie go jako osoby „całkowicie uległej PZPR” [4] wydaje się zbyt dużym uproszczeniem. Powody takiej a nie innej postawy wymagają szerszego spojrzenia na całokształt jego działań, doświadczeń i zachowań w ciągu całego życia i to nie tylko w sferze polityki. Brak wielu dokumentów z lat 80. XX wieku [5] oraz oparcie się jedynie na notatkach sporządzanych przez funkcjonariuszy PZPR i Służby Bezpieczeństwa, a przede wszystkim brak komentarzy i opinii samych członków Akademii zaangażowanych w ówczesne wydarzenia, utrudnia obiektywną ocenę sytuacji i motywów działania poszczególnych osób.
W jednej z tajnych notatek sporządzonych przez funkcjonariusza SB znalazła się opinia określająca J. K. Kostrzewskiego jako człowieka wymagającego i wnikliwego przy podejmowaniu decyzji i z tych względów trudnego partnera w bezpośredniej współpracy. [6]
Ocena działalności J. Kostrzewskiego w latach pełnienia przez niego kierowniczych funkcji w Polskiej Akademii Nauk nie jest więc łatwa, gdyż okres ten wymagał dokonywania wyborów i podejmowania decyzji daleko wykraczających poza kwestie czysto merytoryczne i naukowe. Nie ułatwiały funkcjonowania instytucji dokonywane przez wielu przedstawicieli wojska, MSW i PZPR, lecz w efekcie nie zrealizowane, próby przeprowadzenia radykalnych zmian organizacyjnych i personalnych. [7] Wśród członków Akademii znalazły się też osoby działające na rzecz wyeliminowania Prezesa PAN ze współpracy z kierownictwem partii i rządu. Jednak J. Kostrzewski konsekwentnie dążył do nawiązywania bezpośrednich, roboczych kontaktów z członkami najwyższych władz, przekazując opracowane przez PAN materiały dotyczące potrzeb i możliwości współpracy z gospodarką narodową, m.in. w zakresie ekspertyz naukowych oraz badań wdrożeniowych i stosowanych. [8]
J. Kostrzewski należał do organizatorów II Kongresu Nauki Polskiej, w czasie którego przedstawił, przygotowany wraz z zespołem, jeden z głównych referatów programowych dotyczący zagadnień biologii, rolnictwa i medycyny - „Nauka a zdrowie i wyżywienie człowieka”.[9]
W latach 1974-1981 był przewodniczącym międzyresortowej komisji dla oceny badań podstawowych w programach rządowych oraz problemów węzłowych i międzyresortowych w dziedzinie nauk biologicznych, rolniczych i medycznych. Przez kilka lat był także członkiem, a jednocześnie przewodniczącym, Komitetu Naukowego przy Prezydium PAN - „Człowiek i Środowisko”. W 1993 roku nadano mu godność honorowego przewodniczącego tego komitetu. W uzasadnieniu tej decyzji Prezes PAN prof. Leszek Kuźnicki napisał:
Zaangażowanie i wkład Pana Profesora w rozwijanie działalności Komitetu w okresie kierowania jego pracami w łatach 1981-1986 przyczyniły się do istotnego powiększenia dorobku Komitetu w zakresie ochrony środowiska w Polsce. Na szczególne podkreślenie zasługuje ukierunkowanie prac Komitetu na stymulowanie działań na rzecz ochrony środowiska w Polsce w latach 1981-1985 i opracowanie założeń programu badań i ochrony środowiska na lata 1986-1990, kierowanie pracami i udział w opracowaniu ekspertyzy „Ocena skuteczności i kierunków działania w dziedzinie kształtowania i ochrony środowiska”, udział w tworzeniu Narodowego programu Ochrony Środowiska i monitoringu ekosystemów oraz rozwijanie i udział w realizacji międzynarodowych programów UNESCO-MAB.
Stan nauki polskiej w latach 70, i 80. XX wieku budził poważne zastrzeżenia. J. Kostrzewski surowo oceniał jej funkcjonowanie. Dokonywane próby poprawy sytuacji nie przyniosły jednak wymiernych rezultatów. W istniejących wówczas w Polsce warunkach, wiedza, energia, zaangażowanie oraz doświadczenia zdobyte w trakcie wieloletniej pracy w kraju i organizacjach międzynarodowych, przy skutecznej realizacji wielu globalnych programów poświęconych polityce zdrowotnej i społecznej, a także przy wprowadzaniu nowych rozwiązań organizacyjnych w ochronie zdrowia w wielu krajach świata, okazały się niewystarczające.
Niedostatecznie wykorzystywano istniejący potencjał naukowy, a system nauczania w szkolnictwie wyższym oraz programy badań naukowych nie były dostosowane do zadań wynikających z ówczesnego etapu rewolucji naukowo-technicznej. Gospodarka kraju nie wykazywała zainteresowania produktami badań naukowych. Postęp techniczny i wdrożenia napotykały liczne bariery. Kredyty dewizowe, jakich wówczas udzielały Polsce kraje zachodnie, przeznaczano na zakup obcych patentów i licencji zamiast na rozwój rodzimego potencjału naukowo-technicznego i unowocześnienie warsztatów badawczych. Zadania sformułowane w trakcie II Kongresu Nauki Polskiej, który odbył się w 1973 roku, zostały zdefiniowane bez właściwego rozeznania możliwości poszczególnych dyscyplin naukowych i potencjału gospodarczego kraju. Brak było mechanizmów ułatwiających wykorzystanie osiągnięć nauki polskiej w praktyce. Osoby kierujące gospodarką były w niewielkim stopniu zainteresowane wykorzystywaniem informacji uzyskiwanych od ludzi nauki.
Kryzys gospodarczy i polityczny lat osiemdziesiątych nie ominął polskiej nauki. Drastyczne zmniejszenie nakładów finansowych, wpłynęło na ograniczenie możliwości prowadzenia badań na odpowiednim poziomie i na zmniejszenie zainteresowania przemysłu innowacjami.
Po pierwszych latach przekładania uchwal II Kongresu Nauki Polskiej na język działań planistycznych w nauce i po realizacji, przynajmniej w części, konkretnych postanowień Kongresu, zarysowały się oznaki kryzysu. Po 1976 roku nastąpiła stagnacja nakładów na naukę, a w roku 1980 - załamanie i wyraźny ich spadek. Na nauce odbiły się skutki ogólnej sytuacji gospodarczej i politycznej kraju; [...] postępująca pauperyzacja nauki, wyraża się m.in. w ograniczeniach wzrostu liczebności kadr naukowych, uposażeń pracowników nauki, pogłębiającym się ubóstwie bazy materialnej, w szczególności w zakresie nowoczesnej aparatury pomiarowej i dopływu zagranicznej literatury naukowej. [...]. Niezbędne są działania, które nie dopuszczą do powstawania i poszerzania się luki między nauką polską i światową [...]. przede wszystkim w dziedzinach badań doświadczalnych.[10]
Kryzys lat 80. ugodził także w powiązania nauki polskiej z nauką światową oraz osłabił jej międzynarodową pozycję. Podziały polityczne i ideologiczne w środowisku znalazły wyraz w negowaniu przez niektórych jego przedstawicieli dotychczasowych zasad polityki naukowej oraz podważaniu dorobku nauki polskiej lat powojennych. Nastroje pogłębiało ubożenie warsztatów, dekapitalizacja aparatury badawczej, ograniczenie dostępu do literatury światowej, coraz większe trudności poligraficzne w kraju, uniemożliwiające szybkie publikowanie prac oraz pauperyzacja środowiska naukowego powodująca odpływ, zwłaszcza młodych i pełnych inicjatywy naukowców, do innych miejsc pracy.[11]
W okresie swojego urzędowania na stanowisku Prezesa PAN J. Kostrzewski, w czasie spotkań z najważniejszymi osobami w Państwie i na forum Sejmu, wielokrotnie postulował konieczność zwiększenia nakładów na naukę. Uważał, że należy rozwijać, wówczas stosunkowo nowe dziedziny badań - biotechnologię i elektronikę, a także produkcję aparatury naukowej oraz ułatwiać dostęp do zagranicznej literatury fachowej. Postulował utworzenie dewizowego funduszu stypendialnego dla młodych pracowników nauki, umożliwiającego im kontakt z nauką krajów zachodnich.[12]
Na spotkaniu Kierownictwa PAN z Premierem W. Jaruzelskim oraz innymi przedstawicielami najwyższych władz, powiedział:
Konieczne jest dokonanie przełomu w obszarze nauki i techniki, bez którego nie można oczekiwać właściwego rozwoju Polski w najbliższych dwudziestu latach. Luka technologiczna dzieląca Polskę od krajów o wysokim stopniu rozwoju, wynosi w zależności od dziedziny przemysłu od 10 do 30 lat i nadal się powiększa. [...] Polska Akademia Nauk podejmowała starania na rzecz zwiększenia wkładu badań podstawowych w PAN do praktyki gospodarczej, między innymi poprzez umowy i porozumienia z ministerstwami i innymi centralnymi instytucjami i władzami terenowymi, ale i te wysiłki nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Nadzieję na poprawę pokładano w reformie gospodarczej. Jednak w miejsce oczekiwanej poprawy, obserwujemy raczej pogorszenie. [...] pod względem finansowym i częściowo kadrowym nauka polska znalazła się w krytycznym położeniu. [...] Odchodzi wielu zdolnych i ambitnych ludzi przy zmniejszającym się dopływie młodych kadr. [...] Od roku 1978 do roku 1983 ponad dwukrotnie zmniejszył się udział nakładów na prace badawcze w dochodzie narodowym. [...] Położenie nauki jest krytyczne i wymaga zarówno doraźnych decyzji jak i dalszej poprawy w latach następnych.[13]
Płaszczyznę do dyskusji nad słabościami nauki polskiej i próbą znalezienia dróg wyjścia i ich przełamania miał stworzyć III Kongres Nauki Polskiej, który odbył się w marcu 1986 roku. J. Kostrzewski był przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego Kongresu. Proponował aby referaty dotyczyły krytycznego spojrzenia na stan nauki polskiej na tle rozwoju nauki i techniki światowej oraz oceny realizacji zaleceń II Kongresu Nauki Polskiej, jak również założeń polityki naukowej w Polsce do roku 2000.[14]
Od roku 1987, jako członek Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa, w trakcie jej posiedzeń poruszał wiele istotnych problemów dotyczących zdrowia i jego ochrony: umieralności niemowląt, zwiększania się liczby noworodków urodzonych z niską masą urodzeniową i wymagających szczególnej opieki, a także konieczności poprawy opieki nad kobietami ciężarnymi. Wskazywał na zły stan sanitarny szpitali, nierozwiązany problem zakażeń szpitalnych. Zwracał uwagę na zwiększającą się w społeczeństwie liczbę osób w podeszłym wieku i niepełnosprawnych. Przekonywał do podjęcia natychmiastowych działań zmierzających do właściwego rozwiązania opieki nad tą częścią społeczeństwa, w związku z prognozowanym szybkim przyrostem liczby osób starszych. Uważał, za konieczne wyrównanie niedoboru łóżek w placówkach medycznych, przez przyspieszenie budowy zakładów pomocy społecznej dla przewlekle chorych, dla niepełnosprawnych i dla dzieci głęboko upośledzonych - ośrodków znacznie tańszych od wielkich szpitali.[15]
Na jednym z posiedzeń Rady Konsultacyjnej poruszył problem międzynarodowej współpracy naukowej i postępu technicznego przywołując przykład Chin -
Tempo, jakie nadano w Chinach sprawom nauki i postępu technicznego [...] uzyskano dzięki ogromnej diasporze Chińczyków w świecie. [...] Z jednej strony są to Chińczycy, którzy są stałymi mieszkańcami, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i innych krajów i tam zajmują wysokie stanowiska w strukturze nauki, a z drugiej strony jest to duża liczba młodych ludzi, stypendystów wysyłanych na studia, którzy spędzają rok lub więcej lat zagranicą i wracają do Chin. Dzięki temu można było z bardzo dużym przyspieszeniem, sięgnąć do najnowszej problematyki naukowej. Oczywiście, trzeba zachować wszelkie proporcje w porównywaniu Polski i Chin, ale wydaje się, że powinniśmy również od tej strony spojrzeć na sprawę współpracy międzynarodowej. Obserwujemy [...] bardzo duży odpływ młodych pracowników nauki w świat. Wielu z nich, może nie tyle robi wielką karierę naukową, ale ma poważne osiągnięcia i zaczyna zajmować coraz ważniejszą pozycję w układach międzynarodowych oraz w tych krajach, które przodują w rozwoju nauki. Myślę przede wszystkim o Stanach Zjednoczonych Wielkiej Brytanii, Francji i Włoszech. Chodziłoby o to. abyśmy sięgnęli do doświadczeń innych krajów, na skalę naszych możliwości.
Chciałbym też podnieść sprawę funduszu stypendialnego dla młodych pracowników nauki, aby móc kierować młodych ludzi na te kierunki studiów za granicą, które nas szczególnie interesują. Dotychczas dominują zaproszenia z zagranicy z opłatą wszelkich kosztów związanych z wyjazdem danego stypendysty, ale są to przeważnie kierunki, które interesują stronę zapraszającą. Chodzi również o wykorzystanie tych którzy przed laty wyjechali za granicę i którzy tam zajęli odpowiednią pozycję w świecie naukowym. Chodzi o otwarcie możliwości ich powrotu do kraju, a jeżeli nawet nie powrotu na stale, to przynajmniej powiązania z krajem i możliwości częstszych przyjazdów, co pozwoliłoby wykorzystać ich do przyspieszenia tempa rozwoju, zwłaszcza nowych kierunków nauki w Polsce. [16]
[…] Powinniśmy doprowadzić do tego, aby doktorat uzyskiwany był w wieku 25 do 30 lat. w wieku 30-35 lat habilitacja, tak aby w 40 roku życia mieć już ukształtowanych ludzi, którzy podejmą funkcje profesorskie. Wtedy zbliżymy się do tego, co obserwujemy w krajach o najszybszym i najlepszym rozwoju kadr naukowych. Widziałbym również potrzebę, aby doprowadzić również do odmłodzenia kadr i do większego przypływu młodych członków do korporacji Polskiej Akademii Nauk.[17]
Wypowiadając się na forum Sejmu w 1988 roku, w sprawach dotyczących nauki, stwierdził -
Przed pracownikami nauki stoją dwa podstawowe zadania - poznawanie nowych praw otaczającego nas świata oraz wykorzystywanie zdobytej wiedzy dla potrzeb człowieka. Badania poznawcze czy podstawowe i ich wyniki mogą przez długie lata nie mieć zastosowania praktycznego, ale bez rozwoju tych badań nie ma rozwoju nauki i rzeczywistego postępu. Z kolei wykorzystywanie i zastosowanie wyników badań podstawowych dla potrzeb człowieka i otaczającego go świata determinują postęp naukowo-techniczny i decydują o postępie cywilizacyjnym i rozwoju kulturalnym kraju. Nieodzowne jest więc nie tylko przyspieszenie rozwoju naukowo-technicznego, ale też ściślejsze powiązanie pracowników nauki z gospodarką, a zwłaszcza z wykorzystującym osiągnięcia nauki przemysłem. Nie wolno zapominać o rozwoju badań podstawowych bo ich wyniki będą decydować o rozwoju nauki w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych i na przełomie wieków. Na rozwój tych badań rząd musi wygospodarować odpowiednie środki.
J. Kostrzewski w znaczącym stopniu przyczynił się do reaktywacji Polskiej Akademii Umiejętności w 1989 roku. Prezes PAU, prof. dr Gerard Labuda, pisał w 1994 roku:
...pragnę się zwrócić raz jeszcze z szczególnie gorącym podziękowaniem za wsparcie udzielone tej instytucji w przełomowym okresie jej wskrzeszania, a mnie osobiście za najżyczliwszą pomoc i dobrą radę. Wiem i zawsze daję temu wyraz, że bez Pańskiego wsparcia i poparcia u Prezydenta RP gen. W. Jaruzelskiego, który, wbrew niektórym radom z swego otoczenia, zdecydował się podpisać akt powołujący Zarząd, nasze usiłowania byłyby spotkały się z dużymi oporami. Pisze te słowa świadomy ich znaczenia dla potomnych....[18]
Po latach J. Kostrzewski napisał: