Medal wybity z okazji 50-lecia Państwowego Zakładu Higieny
Pierwszy Kurs dla Epidemiologów Wojewódzkich – 1951 r.(J. Kostrzewski siedzi pierwszy z lewej)
-Wieczorem, zastanawiałem się - po raz nie wiem który - nad celowością mojej pracy tutaj. I jeszcze raz doszedłem do wniosku, że jest ona celowa. Nie mogę twierdzić, że uda mi się zrobić coś poważniejszego, co warte będzie ceny, którą płacę za obecną pracę w Warszawie, ale jestem przekonany, że obecnie jest może jedyna okazja, aby wywalczyć właściwe miejsce dla chorób zakaźnych i epidemiologii. Będąc jeszcze w Krakowie, zdawałem sobie sprawę z tego, że zbliża się czas, w którym choroby zakaźne i epidemiologia, jako nauka, znajdą w Polsce poważnych i wpływowych popleczników, ale nie sądziłem, że będzie aż tak wyjątkowa okazja jak obecny układ sil i stosunków. Już na tym zebraniu, którego świadkiem był Wujek, łatwo się było zorientować jacy ludzie zabierają glos w sprawach o których piszę. Proszę mi wierzyć, że było to jedno z bardziej „dostojnych i światłych gron”, które uważa się za miarodajne w dziedzinie epidemiologii i chorób zakaźnych. Gdyby Wujek słyszał część tylko tych głupstw, które bardzo poważni ludzie, z tytułami profesorskimi wypowiadają na temat zagadnień, którym Wujek poświęcił większość swego życia, to nie dziwiłby się dlaczego siedzę tutaj i spieram się z nimi. Ja nie chcę powiedzieć, że wszyscy, którzy tutaj są, to niedouki i że to co ja myślę i mówię na ten temat, jest jedynie słuszne, ale w okresie ostatnich miesięcy coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wśród tych ludzi może najlepiej wiem czego należy wymagać od tej dziedziny nauki i co można uzyskać u nas w obecnych warunkach.
Wiem, że najbardziej odpowiada mi praca w szpitalu, a uczuciowo najbardziej jestem związany z Wujka Oddziałem, ale nie mogę postępować wbrew własnemu przekonaniu, a wydaje mi się, że porównanie pracy w Klinice w Krakowie i obecnej mojej tutaj, odnośnie wagi zagadnień przeważy na stronę Warszawy. Zdaję sobie sprawę, że praca jaką Wujek włożył w powstanie Oddziału, a obecnie Kliniki, nie może iść na marne i czuję, że lepiej niż koledzy moi z Krakowa mógłbym poprowadzić dalej pracę w Klinice, tak jakby Wujek sobie tego życzył. Nie mogę jednak – w obecnej chwili pracy w Klinice przedkładać nad to, co robię tutaj, mimo, że mnie, z osobistego punktu widzenia, byłoby lepiej w Krakowie.
Mam dwie możliwości powrotu do Krakowa, albo niedługo, jeśli napotkam na trudności w pracy dla mnie nie do przezwyciężenia i gdy uznam, że praca tu staje się bezcelowa, albo za 2-3 lata, kiedy ustawię pracę w Warszawie tak, że będzie szła dalej bez mojego bezpośredniego udziału. W najbliższym roku mam zorganizować i poprowadzić szkolenie epidemiologów na szeroką skalę. Od nich będzie zależało właściwe ustawienie zagadnień epidemiologii w terenie. Wchodzę w skład wszystkich ważniejszych komórek i komisji, które rozstrzygają o sprawach epidemicznych; to są zadania, które zobowiązują. Być może mam wygórowane pojęcie o sobie i może przeceniam siły, ale nie mogę skapitulować przed spróbowaniem. Góruję nad większością ludzi, z którymi się stykam tym, że nie kieruję się ambicją osobistą, nie mam potrzeby tytułów, stanowisk ani dużej ilości pieniędzy.
Na zakończenie chciałbym jeszcze powiedzieć, że mimo iż nie pracuję bezpośrednio pod Wujka kierownictwem, jestem w dalszym ciągu Wujka uczniem. Jedyną szkolą jaką miałem, była szkoła Wujka, a to przygotowanie jakie mam i jakie służy mi w obecnej pracy zawdzięczam Wujkowi. Oświadczenie to nie może wyrównać tego co winienem Wujkowi i pomocy z jaką powinienem przyjść w Klinice. Wiem również jak niewłaściwie postępuję tak mało troszcząc się o Rodziców i o Wujka, ale nie jestem w stanie pogodzić obecnej pracy z obowiązkami względem Rodziców i Wujka. Być może za poważnie podchodzę do swojej pracy, ale na razie nie mogę zdobyć się na inne stanowisko.
W kwietniu 1951 roku nastąpił bardzo istotny zwrot w działalności zawodowej Jana Kostrzewskiego. Zostaje przeniesiony do Warszawy, z zadaniem zorganizowania i objęcia kierownictwa Działu Sanitarno-Epidemiologicznego Państwowego Zakładu Higieny.
Co przemawiało za powierzeniem właśnie jemu funkcji organizatora tej placówki? Jak napisali Autorzy w zamieszczonym w Przeglądzie Epidemiologicznym artykule poświęconym sześćdziesięcioletniej historii Zakładu Epidemiologii -
- wśród powodów tej decyzji można się dopatrywać różnorakich doświadczeń zdobytych przy organizacji akcji przeciwepidemicznych w czasie okupacji niemieckiej oraz zwalczania duru plamistego i czerwonki w obozach jenieckich, organizacji służby sanitarnej oddziałów AK w okresie poprzedzającym wybuch Powstania Warszawskiego, a także organizacji pracowni mikrobiologicznej w Krakowskim Okręgu Wojskowym. Istotne znaczenie miała również znajomość zagadnień dotyczących produkcji szczepionek oraz klinicznych aspektów chorób zakaźnych i wiedza z zakresu diagnostyki laboratoryjnej. [1]
Plany organizacji Działu Epidemiologii w Państwowym Zakładzie Higieny przedstawił jeszcze w latach przedwojennych dr Henryk Mosing. W owym czasie nie znalazł jednak wsparcia dla tego projektu wśród przełożonych. Zorganizowanie od podstaw Działu Epidemiologii, przekształconego w 1953 roku w Zakład Epidemiologii, nie było łatwe, gdyż ogrom zadań z jakimi trzeba było się zmierzyć wymagał nakreślenia szczegółowych planów działania i odpowiednio przygotowanej kadry. J. Kostrzewski uznał, że w pierwszej kolejności należy zająć się określeniem sytuacji epidemiologicznej kraju, opracowaniem epidemiologii ostrych chorób zakaźnych, jak również oceną aktualnych możliwości ich zwalczania i zapobiegania. Poza określeniem priorytetów w walce z chorobami zakaźnymi walczył o jawność oraz rzetelność danych statystycznych i informacji epidemiologicznych.
Aby móc zrealizować tak szeroko zakrojone plany, niezbędni byli odpowiednio przygotowani specjaliści. Kadrę tworzonego i szybko rozwijającego się Działu Epidemiologii PZH, jak również znaczną część kierowniczej kadry służby sanitarnej tworzyli absolwenci Oddziału Sanitarno-Higienicznego Akademii Medycznej w Warszawie z lat 1955-1956. Byli to ludzie młodzi, bez doświadczenia, ale pełni zapału i chęci dalszego kształcenia się. W Dziale Epidemiologii zatrudniono nie tylko lekarzy medycyny, ale także lekarzy weterynarii zainteresowanych chorobami odzwierzęcymi oraz specjalistów z zakresu statystyki i demografii, przed którymi postawiono zadanie opracowania matematycznych podstaw gromadzenia i analizy danych dotyczących sytuacji epidemiologicznej chorób zakaźnych oraz analizy wyników badań.[2] Z siedmioosobowej grupy zatrudnionych wówczas lekarzy, trzech uzyskało po latach tytuł profesora nauk medycznych, a jedna, stopień doktora habilitowanego. [3] Oni też stanowili przez kolejne dziesięciolecia, o sile i znaczeniu polskiej epidemiologii w kraju i na świecie.
Jeden z uczniów i współpracowników J. Kostrzewskiego, prof. Artur Gałązka, tak pisał w 1969 roku
- W tym okresie ukształtowały się jego główne zainteresowania naukowe dotyczące epidemiologii szeregu jednostek chorobowych, stanowiących wówczas zagadnienie o pierwszorzędnym znaczeniu dla publicznej służby zdrowia. Dał się poznać również jako rzutki i energiczny organizator oraz błyskotliwy pedagog. Stworzył zespół Zakładu Epidemiologii PZH z młodych, niedoświadczonych pracowników, wpajając w nich entuzjazm do pracy, krytycyzm i dociekliwość naukową. W kierowanym przez niego Zakładzie powstały podwaliny nowoczesnej polskiej epidemiologii, uległa sformułowaniu i została praktycznie sprawdzona koncepcja epidemiologii jako nauki i działu medycyny praktycznej poświęconej badaniu występowania chorób zakaźnych w zbiorowiskach ludzkich, badaniu czynników i warunków wpływających na ich powstawanie i rozmieszczenie oraz skuteczności środków i metod stosowanych dla zapobiegania im i ich zwalczania. Ten ostatni aspekt stał się głównym zadaniem życiowym, a nawet wręcz pasją J. Kostrzewskiego. [4]
Organizacja Działu Epidemiologii nie była łatwa. Warto przytoczyć list J. Kostrzewskiego napisany w październiku 1952 roku do prof. Józefa Kostrzewskiego. Pozwala on spojrzeć na osobę autora, a także na podejście do powierzonych mu obowiązków, przez pryzmat własnych opinii, rozterek i odczuć. Niezwykle rzadko dzielił się nimi z bliskimi, nie mówiąc już o przenoszeniu ich na papier.
Nie wszyscy, w tym gronie również lekarze chorób zakaźnych, podzielali proponowaną koncepcję budowania podstaw funkcjonowania epidemiologii. Dowodem na to może być kilka zdań zawartych we wspomnieniach prof. Stefana Kryńskiego dotyczących obrony doktoratu w 1946 roku.
- Recenzja Kostrzewskiego* była przeciętna. Widać było, że pisał ją ze swym bratankiem**. Ten, jak Wojciechowski, wierzył w nieomylność Amerykanów. Gdyby istniała obrona pracy tak jak jest obecnie, to bym się po tej recenzji przejechał. Recenzja Weigla została napisana bezbarwnie. W przeciwieństwie do historii medycyny egzamin u Kostrzewskiego nie udał się. Na dwa pytania nie mogłem odpowiedzieć. Jedno dotyczyło jakiegoś objawu Arnolda, drugie różnic histopatologicznych w układzie nerwowym w durze plamistym i brzusznym. Przez głowę mi nie przeszło, że tego typu pytania otrzymam. W rezultacie dostałem od niego stopień dobry. W ogóle wyczułem u niego niechęć w stosunku do mnie. Sądzę, że z góry wiedział o braku odpowiedzi na wspomniane wyżej pytania. Nie wiem, czy tu chodziło o Weigla, czy też tak ustawił bratanek. [5]
Trudności związane z funkcjonowaniem Działu Epidemiologii musiały wkraczać poza problemy czysto merytoryczne. Dowodem na to może być prośba skierowana do Ministra Zdrowia w październiku 1953 roku
- Proszę uprzejmie o zwolnienie mnie z obowiązków kierownika Działu Epidemiologii PZH z dniem 31 grudnia 1953 roku. Prośbę swą uzasadniam tym, że warunki pracy w Państwowym Zakładzie Higieny, a zwłaszcza trudności na odcinku kadrowym, administracyjnym i gospodarczym, uniemożliwiają mi organizację i prowadzenie Działu. Równocześnie zwracam się z prośbą o zezwolenie na objęcie z powrotem czynności asystenta Kliniki Chorób Zakaźnych AM w Krakowie z dniem 1 stycznia 1954 roku.
Trudno powiedzieć co uległo zmianie, ale realizacja zamierzeń związanych z powrotem do Krakowa nie doszła do skutku.
Napięcie związane z pracą w trudnych latach pięćdziesiątych było wyraźnie odczuwalne w domu. Ojciec niezwykle rzadko wspominał o inwigilacji jego poczynań w latach 50. i 60. XX w., przestrzegał jednak przed zbytnią otwartością w wypowiedziach, nawet w czasie prywatnych spotkań, gdy w pobliżu kręcili się funkcjonariusze służby bezpieczeństwa. Służba bezpieczeństwa próbowała go, bez powodzenia, nakłonić do współpracy i inwigilacji mieszkającego w Wielkiej Brytanii Tadeusza Żenczykowskiego.
- Wśród proponowanych agentów wymieniono Jana Karola Kostrzewskiego – profesora Akademii Medycznej w Warszawie, wiceministra zdrowia i opieki społecznej, Antoniego Szymanowskiego – ambasadora PRL w Szwecji, Halinę Auderską – pisarkę oraz Aleksandra Gieysztora – znanego historyka. Wszyscy wymieni powyżej byli bliskimi współpracownikami Zawadzkiego w BIP KG ZWZ-AK. [6]
Uśmiech rzadko wtedy gościł na jego twarzy. Jak niezwykły musiał to być widok, niech świadczy zapamiętane i relacjonowane po latach przez Mamę zdarzenie, gdy, pewnego dnia, jako kilkuletnie wówczas dziecko, ze zdziwieniem zwróciłem uwagę na śmiejącego się Ojca.
Pierwsze filie Państwowego Zakładu Higieny stały się podstawą rozbudowy sieci Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych. W latach 50. XX wieku, istotnym elementem działalności J. Kostrzewskiego było szkolenie młodych pracowników Zakładu Epidemiologii i epidemiologów w kraju. Publikował także prace poświęcone epidemiologii duru brzusznego, poliomyelitis, czerwonki, tularemii, błonicy, nagminnego zapalenia wątroby i papuzicy. Współautorami znacznej części z nich byli młodzi pracownicy Zakładu lub terenowych jednostek służby przeciwepidemicznej, dla których stały się formą szkolenia i przygotowania do samodzielnej pracy naukowej.
W roku 1953 J. Kostrzewski uzyskał specjalizację II stopnia z epidemiologii, a w kolejnym roku specjalizacje: II stopnia z chorób zakaźnych oraz z mikrobiologii.
W październiku 1954 roku Minister Zdrowia powierzył mu obowiązki doradcy do spraw epidemiologii, jak również powołał go na stanowisko Kierownika Zakładu Epidemiologii w Państwowym Zakładzie Higieny. W grudniu tego samego roku zostaje zastępcą kierownika Oddziału Sanitarno-Higienicznego Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie. Z funkcji tej rezygnuje w roku 1955. W latach 1956-1961 pełnił również czynności doradcy naukowego z zakresu epidemiologii w Wojskowym Instytucie Higieny i Epidemiologii.
Przez kolejne dziesięciolecia Zakład Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny był dla niego najważniejszym i podstawowym miejscem pracy. Niezależnie od pełnionych funkcji i absorbujących go zajęć w kraju czy zagranicą, zaczynał dzień od spaceru na ul. Chocimską i krótkiego pobytu w swoim gabinecie.
* prof. Józef Karol Kostrzewski
** Jan Karol Kostrzewski
[1] Naruszewicz-Lesiuk D, Magdzik W, Seroka W, Zakład Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie w latach 1951-2011. Geneza powstania, drogi rozwoju w ciągu 60 lat pracy; Przegląd Epidemiologiczny, 2011; 65: 687 - 696
[2] Magdzik W, Naruszewicz-Lesiuk D, Biografia Jana Karola Kostrzewskiego; 2005
[3] Naruszewicz-Lesiuk Danuta, Prof. zw. dr hab. med. Wiesław Magdzik - przedstawiciel polskiej szkoły epidemiologicznej w 80-lecie urodzin; Przegląd Epidemiologiczny 2012; 66; 161-166
[4] Gałązka A. Jan Karol Kostrzewski; Nauka Polska nr 5; 1969.
[5] prof. Stefan Kryński: Kartki ze wspomnień starego profesora (home.pl)
[6] Karolina Trzeskowska, praca doktorska "Tadeusz Żenczykowski )1907-1997) w kraju i na emigracji"; Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, Wydział Humanistyczny