Ogłoszenie dotyczące szczepień przeciwko poliomyelitis (chorobie Heinego i Medina) 

- gdzieś w Bieszczadach, sierpień 1968 r.

Strona główna

J. Kostrzewski

Strona główna

J. Kostrzewski

Niezależnie od tego, z której strony podjęlibyśmy rozpatrywanie spraw zwalczania błonicy, doprowadzą one do zapobiegania poprzez szczepienia ochronne. Szczepienia więc muszą być naszym programem w najbliższych latach. Jeśli uda nam się dobrze uodpornić ponad siedem milionów dzieci w ciągu najbliższych 3 lat. wówczas będzie możliwe sprowadzenie zachorowalności i umieralności do poziomu dziesięć razy niższego, niż notujemy obecnie.

 

J. Kostrzewski - Epidemiologia i zapobieganie błonicy; Pamiętnik X Zjazdu Pediatrów Polskich; wrzesień 1954 r.

Artykuł propagujący szczepienia przeciw chorobom zakaźnym – „Zdrowie” - 1953 r.

Profesor był głównym organizatorem systemu szczepień ochronnych w Polsce. Od 1963 r. systematycznie rozszerzał Program Szczepień Ochronnych, dostosowując go do zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej i dostępności nowo pojawiających się szczepionek. Program rozpoczęto od przymusowych szczepień przeciw ospie prawdziwej. Wraz z wyszkolonymi przez siebie współpracownikami, Profesor wdrażał szczepienia akcyjne, później przekształcane w szczepienia powszechne. Pierwsze szeroko zakrojone programy przygotowania szczepionek i organizacji szczepień ochronnych miały na celu doraźne zwalczanie najgroźniejszych epidemii chorób, którym można zapobiec przez szczepienia, tj. durowi brzusznemu, błonicy, krztuścowi, poliomyelitis lub odrze. […] Pozostał w pamięci jako inicjator epidemiologicznych badań skuteczności szczepień w Polsce. Zainicjował uchwalenie Ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych (obowiązywała w latach 1963-2001).

 

Zieliński A. https://szczepienia.pzh.gov.pl/tytani-polskiej-wakcynologii/prof-jan-karol-kostrzewski/

  Ostatnie, ósme uderzenie zegara i daleki odgłos pierwszych nut hejnału towarzyszył mu, gdy szybkim krokiem wszedł do parterowego baraku. W mrocznym korytarzu, skręcając ku drzwiom podręcznej pracowni omal nie wpadł na pielęgniarkę zwaną ‘Panią Niską’. Od niepamiętnych lat spełniała pieczę nad chorymi w salach po lewej stronie baraku tyfusowego.

‘Panie doktorze, w nocy przywieźli nowego chorego, strzykawka przygotowana, dzisiaj wizyta profesora’ – powiedziała wolnym, spokojnym i nieco matowym głosem. Wszedł do pracowni, szybko zdjął marynarkę, wrzucił na siebie płaszcz lekarski i jedną ręką zapinając guziki u płaszcza – drugą przekładał kartki z nazwiskami chorych od których pobrano materiał do analiz. Automatycznie wykonywał czynności sięgając kolejno po probówki i po flaszeczki z różnymi odczynnikami rozstawione na półkach. Na koniec puścił w ruch wirówkę, poczem na małej tacy zaczął układać sprzęt i odczynniki do badania krwi. Wszedł na salę chorych. Rzędem pod oknami, po dwu stronach sali, długiej na kilkanaście metrów, stało po dziesięć łóżek. Pośrodku duży stół, na nim – lekarstwa przygotowywane dla chorych – ampułki, strzykawki i podręczny sprzęt. Wczoraj w czasie popołudniowej wizyty lekarskiej ostatnie łóżko po lewej stronie było jeszcze puste. Teraz leżał na nim kilkunastoletni chłopiec. Głowę miał ostrzyżoną do gołej skóry, oczy wpół przymknięte oddech sapiący przerywany zgrzytaniem zębów i postękiwaniem. Wyciągał przed siebie przykurczone w łokciach ramiona usiłując coś złapać. Przebierał w powietrzu drżącymi palcami w poszukiwaniu czegoś drobnego, co jakby umykało mu spomiędzy palców. Od czasu do czasu przez ciało chorego przebiegały krótkie skurcze. Spał, albo był nieprzytomny. Lekarz położył tacę na stoliku przy łóżku i rzucił okiem na kartę z wykresem gorączki. Potem ujął w przegubie prawą rękę chorego i szeptem zaczął liczyć tętno. Jak na 40 stopni gorączki tętno było powolne. Dobrze wyczuwalna fala przepływająca przez tętnicę, miarowo, podwójnym uderzeniem, unosiła opuszkę palca badającego. ‘Proszę otworzyć usta i wystawić język’. Chłopiec nie zareagował na słowa lekarza i powrócił do swoich czynności łowienia czegoś nieuchwytnego w powietrzu. Lekarz uchwycił brodę chorego starając się rozchylić w ten sposób jego usta i głośno powtórzył polecenie. Tym razem chłopiec usłuchał. Ocknął się, sam otworzył usta i usiłował wysunąć język spomiędzy wyschniętych warg. Język był brunatny, suchy i spękany. Jego koniec drżał, podobnie zresztą jak wargi, oznaczając jakby nadmierny wysiłek. ‘Panie doktorze, to w tym tygodniu już szósty z jednej i tej samej ulicy’ powiedziała pielęgniarka pomagając przy pobieraniu krwi z żyły. ‘Będzie z nim ciężko, ale może wyjdzie, rodzina mówi, że to już czwarty tydzień choroby. Do wczoraj trzymali go w domu, bo bali się, że trzeba płacić za szpital.”

 

Był to rok 1938. Co roku, przez opisany przed chwilą barak tyfusowy, przechodziło ponad stu chorych na dur brzuszny. Gdy nadchodziło lato i wczesna jesień dwie duże sale liczące razem czterdzieści łóżek w ciągu wielu tygodni były zapełnione. Chorych na tyfus, zwożono z miasta i okolicy. Powtarzały się przeważnie te same dzielnice miasta i nazwy tych samych wsi i okolicznych miasteczek. Tych, w których urządzenia sanitarno-higieniczne należały do rzadkości, tych gdzie szerzyła się nędza i brud. Z terenu jednego tylko województwa co roku rejestrowano po 500 lub 600 przypadków tyfusu, a w całym kraju 12 do 20 tysięcy rocznie. Co roku umierało na tyfus od tysiąca do tysiąca pięciuset chorych. Tak było do czasu ostatniej wojny. A zaraz po wojnie, w roku 1945 było jeszcze gorzej. Wielka epidemia zebrała największe żniwo w naszej historii. Na dur brzuszny chorowało wtedy ponad 80.000 osób, zmarło ponad 5000. 

Ale właśnie od roku 1945 zaczęła się uparta walka z tą chorobą. Walka o dobrą wodę do picia i na użytek domowy, o higieniczne warunki w mleczarniach i zakładach przetwarzających i transportujących żywność, o czystość przy sporządzaniu posiłków w jadłodajniach restauracjach i stołówkach, mozolne i cierpliwe tłumaczenie ludziom znaczenia „czystych rąk" w ochronie zdrowia człowieka. Poprawę uzyskiwało się z wielkim trudem. Okres ubiegłych dwudzie­stu lat był naznaczony licznymi porażkami. Niektóre z nich przeobrażały się w klęski - jak wielka epidemia w Łodzi i w Zgierzu w roku 1950, której powodem był niewłaściwie oczyszczony zbiornik na mleko, jak epidemia wśród studentów w Krakowie w roku 1957 wywołana nieprzestrzeganiem podstawowych zasad higieny w stołówce domu akademickiego. Były i mniejsze porażki jak dur brzuszny wśród dzieci szkolnych w Szydłowcu spowodowany złym zabezpieczeniem studni lub liczne zachorowa­nia mieszkańców nowej dzielnicy Źywca w wyniku niewłaściwego odprowadzania ścieków. Najczęściej jednak występowały grupowe zachorowania rodzinne - liczące po kilka przypadków - w tych domach, którym obce są zasady higieny.

Mimo to jednak w ciągu ostatnich dwudziestu lat systematycznie zmniejszała się liczba zachorowań i liczba zgonów na dur brzuszny. W latach 1950-1954 rejestrowano ponad 6000 przypadków i około 500 zgonów rocznie. W następnym pięcioleciu liczby te zmniejszyły się do około 5000 zachorowań i 200 zgonów. W dalszych kilku latach rejestrowano od 2500 do 3000 chorych na dur brzuszny rocznie, aż w roku 1964 uzyskaliśmy poziom, którym już nie odbijamy niekorzystnie od naszych sąsiadów. Zarejestrowano bowiem tylko 1600 zachorowań. Poprawa ta jest wynikiem nie tylko walki o czystość, bo na tym polu mamy jeszcze niestety więcej do zrobienia niż osią­gnęliśmy dotychczas. Zmniejszenie liczby zachorowań i zgonów na dur brzuszny w znacznej mierze zawdzięczamy szczepieniom ochronnym.

Systematyczne szczepienia są prowadzone od roku 1947. Ale z biegiem lat ludność oswajała się z nimi i coraz mniejszą wagę przywiązywała do nich. Wiele osób nauczyło się ich unikać. Zwłaszcza ci, którzy nie spotykali się z przypadkami duru w swoim najbliższym sąsiedztwie. Duży wysiłek służby zdrowia szedł często na marne wskutek braku współpracy ludności.

Z tym świadczącym o zupełnym niezrozumieniem zasad walki z chorobami epidemicznymi - poglądem, że „po co się szczepić jeśli nikt z bliskich nie choruje" .- spotykany się niestety jeszcze dość często. Ciągle jeszcze nie wszyscy rozumieją, że lepiej się zabezpieczyć niż narażać siebie i innych na ciężką chorobę.

 

Panie profesorze skoro mówimy o szczepionce, chciałam zapytać kto jest twórcą tej stosowanej u nas?!

Stosowaliśmy różne szczepionki opracowane przez wielu badaczy z różnych krajów. W latach 1958-1963 przeprowadzono w Polsce badania nad skutecznością szczepień. Badania te były włączone w program trwających dziesięć lat międzynarodowych badań prowadzonych przez Światową Organizację Zdrowia przy udziale Jugosławii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych A.P. i Związku Radzieckiego. W roku ubiegłym została wprowadzona u nas do masowych szczepień ta szczepionka która została zaliczona do najlepszych w świecie i która w porównawczych badaniach przeprowadzonych w Polsce okazała się najlepszą. Zastosowano również skuteczniejszy sposób szczepień. W ciągu pierwszego roku od wprowadzenia nowej szczepionki liczba zachorowań na dur brzuszny była tak mała, jak nigdy dotychczas w Polsce. W bieżącym roku, jak dotąd, stwierdzono dalsze zmniejszanie się liczby zachorowań.

 

Najlepsza i najskuteczniejsza … czy można prosić o wyjaśnienie na czym polega to „naj”…. ?

W ciągu blisko 70 lat od zastosowania pierwszej szczepionki przeciw durowi brzusznemu, opracowano ponad 50 jej odmian. Z tych kilkudziesięciu odmian, dziesięć uważanych za najlepsze poddano badaniom międzynarodowym o których wspomniałem. Od roku 1964 wprowadzono w Polsce ten rodzaj szczepionki, który został uznany za najlepszy na podstawie wyników wspomnianych badań. Zmieniono również sposób szczepień.

Dawniej stosowano jednorazową dawkę szczepionki, którą trzeba było podawać rokrocznie. Nowy system szczepień wymaga dwóch wstrzyknięć w odstępie jednego miesiąca i jednej dawki po upływie roku, ale w ten sposób osiąga się zabezpieczenie przed durem brzusznym na okres co najmniej trzech lat od ostatniego szczepienia. W bieżącym roku wielu mieszkańców, a zwłaszcza dzieci i młodzież szkolna otrzymują właśnie to trzecie, ostatnie wykrzyknięcie nowej szczepionki. Będą oni uodpornieni przeciw durowi co najmniej do roku 1968, a jeżeli w przyszłości zajdzie u nich potrzeba powtórzenia szczepień przeciw durowi brzusznemu, wystarczy pojedyncza dawka stosowana raz na cztery lata. Tu warto jeszcze podkreślić, że wprowadzona w ubie­głym roku szczepionka przeciwko durowi brzusznemu jest połączona ze szczepionką przeciw tężcowi. Ma więc jeszcze tę dodatkową zaletę, że zabezpiecza również przed zachorowaniem na tężec. Ostatnio przygotowano szczepionkę mieszaną przeciw durowi, tężcowi i błonicy dla dzieci w wielu szkolnym, co pozwoli na zmniejszenie liczby szczepień.

Ponad 40% chorych na dur brzuszny i około 60% zmarłych na tężec stanowią dzieci do 15 roku życia. Dlatego szczególną uwagę zwraca się na szczepienie dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym.

Są jednak okolice, gdzie zachorowania na dur brzuszny występują co roku. Często są to miejscowości położone nad brzegiem rzek, do których uchodzą ścieki z osiedli. Kąpiel w tych rzekach, lub czerpanie zanieczyszczonej wody do potrzeb gospodarstw domowych bywa najczęściej przyczyną zachorowań. W tych miejscowościach wszyscy powinni zgłosić się do szczepień, a przede wszystkim osoby od piątego roku życia do sześćdziesięciu lat (podlegający obowiązkowi szczepień), bo oni są najbardziej narażeni na zachorowanie. Dopilnowanie przez samą ludność aby wszyscy zgłosili się do szczepień w tych miejsco­wościach ma tym większe znaczenie, że każdy nowy chory na dur brzuszny, te w przyszłości potencjalne źródło zakażenia. Wiele bowiem osób spośród tych, które chorowały, mimo powro­tu do zdrowia mogą nadal wydalać zarazki tyfusu z kałem lub moczem. Niektóre z nich na całe życie zostają nosicielami zarazków. A zatem - im więcej osób zabezpieczymy przed zachorowaniem, tym większa szansa zlikwidowania ognisk duru brzusznego w tych okolicach.

Obraz szpitala przedstawiony na początku, w którym naraz leżało kilkudziesięciu chorych na dur brzuszny tak jak to było przed kilkunastu laty w każdym ośrodku wojewódzkim w Polsce, jest obecnie czymś niezwykłym, niecodzienny jest również obraz chorego na ciężką postać tyfusu, gdyż wczesne wykrycie zachorowania przez służbę przeciwepidemiczną, leczenie podjęte w początkowym okresie choroby oraz skuteczne leki, którym i obecnie rozporządzamy, nie dopuszczają na ogół do pełnego rozwoju choroby. Ale walka z durem brzusznym nie została zakończona, weszła dopiero w tę fazę, w której możemy przystąpić do ostatecznej rozgrywki. 0 wynikach jej i likwidacji tego problemu w Polsce zadecyduje konsekwentne działanie służby sanitarno-przeciwepidemicznej, cierpliwa praca nad likwidacją ognisk, w których choroba jest zadomowiona, skrupulatnie prowadzone szczepienia ochronne, a przede wszystkim świadoma działalność społeczeństwa i walka o czystość, o czystość w najzwyklejszym tego słowa znaczeniu.

 

Audycję ”0 zdrowie człowieka", na podstawie materiałów otrzymanych od wiceministra zdrowia prof. dr. Jana Kostrzewskiego, opracowała red. Elżbieta Zusin. 12.05.1965 Red. H. Myślicka. Redakcja Przyrodnicza I program Polskiego Radia.

Zapiski J. Kostrzewskiego z przełomu lipca i sierpnia 1968 roku. Jednym z głównych problemów do rozwiązania, w nawale zajęć organizacyjnych i personalnych związanych z objęciem teki Ministra Zdrowia, było opanowanie epidemii poliomyelitis.

 

Wczoraj wtorek 23.07.1968 - dzień poświąteczny, a raczej po dwóch świętach, bo dzień 22 lipca wypadał w poniedziałek. W pracy ani śladu urlopowego okresu; rano w PZH ocena sytuacji epidemiologicznej polio - niekorzystna. Przybyło znowu 19 nowych podejrzeń i w tych miejscowościach gdzie przeprowadzono szczepienia były też nowe przypadki. Również rozmieszczenie zachorowań w woj. zielonogórskim, gdańskim i w niektórych powiatach woj. łódzkiego (Sieradz), koszalińskiego i szczecińskiego (Szczecin). Trzeba zmienić koncepcję szczepień i albo za radą Czumakowa szczepić drażetkami albo sprowadzić trzeci typ. Kańtoch doręczył mi list odręczny Cockburna z dopiskiem Sabina - doradzają szczepienia typem 3. Potem rozmowa telefoniczna z prof. Raską z WHO. Obiecuje przysłać trochę szczepionki typu 3 i zawiadomić dziś o możliwościach zakupu. Rychard i Załęska zbierają informacje z ZSRR Zagrzebia.

24.07.1968 - PZH - dalszy niepomyślny rozwój sytuacji poliomyelitis; nasila się w woj. poznańskim i Poznaniu i rozszerzają się zachorowania na sąsiednie województwa. Telefon Raski w sprawie szczepionki polio. Mają wysłać dar 70 000 porcji typu 3 z WHO i dalsze informacje o możliwościach zakupu. Czas ucieka i działa przeciw nam - już ponad 200 podejrzeń o zachorowaniach.

Sobota 27.7.1968 - Rano godzina w PZH - zapowiedź szczepionki z Londynu. Załatwi Magdzik. Telegram z Moskwy, że dadzą szczepionkę w przyszłym tygodniu. Telegram do Raski, że rezygnujemy z innych źródeł. Liczba zachorowań około 225. Rozmowa z Załęską i wytyczne do szczepień.

1.08.1968 - Sytuacja poliomyelitis - ponad 20 nowych zachorowań głównie w woj. szczecińskim. Zapowiedź szczepionki z Jugosławii na 2 sierpnia, a ze Związku Radzieckiego ma wyruszyć pociągiem dzisiaj. Ale trzeba ją rozlać i skontrolować, to kolejny tydzień. Zaczniemy więc szczepienia w przyszłym tygodniu, czyli około 6-7 w szczecińskim i gdańskim, a na terenie całego kraju w drugiej połowie sierpnia.

Wczoraj (czyli 2.08.1968) pod znakiem polio. Rozmowa z P. Jaroszewiczem o pomocy finansowej i projekcie uchwały. Powiedział, działajcie, a ja pomogę z finansami.

Poniedziałek 12.08.1968 - Informacja o sytuacji poliomyelitis. Jesteśmy przygotowani do szczepień w całym kraju.

Polio - szczepionkę przetestowaliśmy na sobie

 

W latach 50. groźba zachorowania na polio (zwanego również chorobą Heinego i Medina) dla rodziców małych dzieci była realną, koszmarną perspektywą. Choroba mogła się zakończyć poważną niepełnosprawnością (wskutek porażenia dziecięcego) lub nawet śmiercią. Pojawienie się więc pierwszej, doustnej szczepionki przywitano z wielką nadzieją. Jednak przed podaniem jej zdrowej populacji dzieci, co nastąpiło w 1959 roku, naukowcy z PZH musieli przeprowadzić drobiazgowe testy. – Prof. Hilary Koprowski [wynalazca jednej z dwóch pierwszych szczepionek przeciw polio – przyp. CN] przekazał do PZH w 1958 roku potrzebne porcje szczepionek, niezbędne do przeprowadzenia testów – mówi prof. Naruszewicz-Lesiuk. – Prof. Kostrzewski zarządził pierwsze szczepienia i, jak to zwykle bywało, zaczynaliśmy od szczepienia naszych dzieci, czyli dzieci pracowników PZH oraz Instytutu Hematologii. Dzięki temu mogliśmy najłatwiej i najszybciej obserwować ewentualne, niepożądane odczyny poszczepienne. Nie zapominaliśmy jednak, że to nie były obiekty do obserwacji, ale nasze dzieci. Troska o bezpieczeństwo i wiara w skuteczność szczepień nigdy nas nie opuszczała. Dowód? W czasie pierwszej tury szczepień, kolega z pracy zapytał mnie, czy ja naprawdę wierzę, że te pierwsze szczepienia przeciwko polio są bezpieczne. Bez wahania odpowiedziałam: Ja nie wierzę. Ja wiem. On na to: „Wypij!”. Więc nalałam dawkę większą niż dla dziecka i bez wahania wypiłam. Kolega poszedł w moje ślady. Kiedy prof. Kostrzewski dowiedział się o tym małym, nieformalnym eksperymencie, powiedział tylko: „Szkoda dwóch dawek szczepionki!”.

 

Prof. D. Naruszewicz-Lesiuk; https://www.crazynauka.pl/jak-zwalczono-choroby-zakazne-w-prl-i-dlaczego-wkrotce-nie-damy-sobie-z-nimi-rady/

Notatka w sprawie szczepień przeciwko poliomyelitis (1962 r.)

J. Kostrzewski w rozmowie z dr. Hilarym Koprowskiem – twórcą jednej z doustnych szczepionek przeciw poliomyelitis – 1959 r.

Poliomyelitis - droga do wykorzenienia

Szczyt epidemii błonicy, która trwała 6 lat, od 1950 do 1956 roku, przypadł na rok 1954. Zachorowało wtedy prawie 44 tysiące dzieci, zmarło 2 tysiące. W tym samym roku wprowadzono szczepienia obowiązkowe przeciwko błonicy, osiągając rekord zaszczepienia ponad półtora miliona dzieci. Spowodowało to gwałtowny spadek zachorowań, a od połowy lat 60. notowano tylko pojedyncze przypadki błonicy w Polsce. Po wprowadzeniu pierwszych szczepień należało rozpocząć badania nad oceną odporności dzieci na błonicę. Badano po kilkaset dzieci dziennie, zaś wyniki badań pozwoliły nie tylko poprawić jakość oraz skuteczność podawanej szczepionki, ale również ustalić schemat jej podawania, liczbę dawek i odstęp między nimi. Ostatnim elementem, nad którym należało popracować, była organizacja szczepień oraz nadzór nad nią.– Profesor Jan Kostrzewski, twórca polskiej szkoły epidemiologii, zaprosił naszych kolegów z terenu, żeby ustalić, dlaczego na niektórych terenach działania związane ze szczepieniami nie były wystarczająco skuteczne – wspomina prof. Danuta Naruszewicz-Lesiuk. – W pewnym momencie powiedział wprost: macie na sumieniu każde dziecko, które umrze z powodu błonicy. To były mocne słowa, skierowane do naszych kolegów z pracy. Słuchacze różnie odnosili się do tak emocjonalnej wypowiedzi, ale może właśnie dzięki temu szczepienia w terenie ruszyły pełną parą i błonica zaczęła zanikać. Dziś wszystkie dzieci są szczepione przeciwko tej bardzo poważnej chorobie.

 

Prof. D. Naruszewicz-Lesiuk; https://www.crazynauka.pl/jak-zwalczono-choroby-zakazne-w-prl-i-dlaczego-wkrotce-nie-damy-sobie-z-nimi-rady/

BADANIA NAD SZCZEPIONKAMI I ORGANIZACJA SZCZEPIEŃ - lata 50. i 60. XX w.

Po powrocie z USA i Wielkiej Brytanii J. Kostrzewski poświęca się pracy naukowej i organizacyjnej w Państwowym Zakładzie Higieny, oraz pracy dydaktycznej w warszawskiej Akademii Medycznej. Koncentruje się na problemach związanych z epidemiologią, zapobieganiem i zwalczaniem chorób zakaźnych, gdyż pierwsze sukcesy odniesione w walce z nimi i optymistyczna ocena sytuacji epidemicznej przedstawiona w ramach pierwszego powojennego Zjazdu Mikrobiologów, zmniejszyła niestety czujność przedstawicieli ochrony zdrowia. W kraju pojawiła się epidemia błonicy o nienotowanych od lat rozmiarach oraz epidemia poliomyelitis. Równie istotny problem stanowiło także zwalczanie duru brzusznego.

W badania nad skutecznością szczepień ochronnych zaangażowało się kilkadziesiąt osób - pracowników Państwowego Zakładu Higieny, wytwórni surowic i szczepionek, epidemiologów, mikrobiologów i specjalistów chorób zakaźnych z całego kraju.

DUR BRZUSZNY

 

Mimo, że w okresie powojennym odnotowano bardzo wyraźny postęp w zwalczaniu duru brzusznego, opanowanie tej choroby okazało się niezwykle trudne. Wynikało to, między innymi, z niedostatecznego zaopatrzenia w odpowiedniej czystości wodę, z braku właściwych urządzeń komunalnych, jak również niedostatecznego poziomu higieny żywności i żywienia oraz higieny osobistej ludności. Sposobem na poprawę sytuacji stały się przede wszystkim szczepienia ochronne, lecz ich efektywność w latach 50. ubiegłego wieku budziła duże wątpliwości. Wprowadzenie w lipcu 1947 roku obowiązkowych, masowych szczepień przeciw durowi brzusznemu wpłynęło co prawda na zmniejszenie zapadalności wśród osób dorosłych, jednak w grupie dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym liczba zachorowań była nadal zbyt duża.

 

W drugiej połowie lat 50. zapadalność na dur brzuszny pozostawała w Polsce na kilkakrotnie wyższym poziomie niż w krajach, w których wprowadzono podobny system masowych szczepień. Pojawiły się więc wątpliwości, co do dostatecznej mocy uodporniającej stosowanej w kraju szczepionki endotoksycznej Grasseta-Ślopka oraz skuteczności dokonywanych corocznie, jednorazowych szczepień. Co więcej, pomimo wielu badań, nie udało się uzyskać jednoznacznych informacji, zarówno dotyczących skuteczności kilkudziesięciu stosowanych wówczas w różnych krajach świata szczepionek, jak i stopnia uzyskiwanej po ich podaniu odporności oraz okresu przez jaki się utrzymuje. Nie dysponowano również wiarygodnym testem laboratoryjnym pozwalającym ocenić moc poszczególnych szczepionek. Zaistniała więc potrzeba podjęcia badań epidemiologicznych zarówno dotyczących skuteczności prowadzonych w Polsce szczepień jak i działań zmierzających do opracowania testu laboratoryjnego pozwalającego oszacować moc uodporniającą szczepionek przed ich zastosowaniem.

W 1958 roku J. Kostrzewski przedstawił w Departamencie Sanitarno-Epidemiologicznym Ministerstwa Zdrowia własną koncepcję planu kontrolowanych badań terenowych dotyczących tego problemu. Celem badania było wybranie najskuteczniejszej szczepionki, określenie czasu trwania uodpornienia i wyznaczenie optymalnego okresu czasu między kolejnymi dawkami szczepionki, a także wybór rutynowego testu laboratoryjnego, który pozwoli ocenić skuteczność szczepionki, dając, w miarę możliwości, wyniki najbardziej zbliżone do obserwacji epidemiologicznych.[1]

W latach 1959-1960, w Zakładzie Epidemiologii PZH, opracowano zmodyfikowany test służący do laboratoryjnej oceny mocy uodparniającej szczepionek durowych.[2] W styczniu 1959 roku powołano komitet, w skład którego weszło kilkunastu specjalistów epidemiologii, chorób zakaźnych, szczepień ochronnych i diagnostyki laboratoryjnej Jego zadaniem było zorganizowanie szczepień, obserwacji epidemiologicznych i badań laboratoryjnych pozwalających ocenić wartość badanych szczepionek przeciw durowi brzusznemu. J. Kostrzewski stanął na jego czele. Ostateczny plan został opracowany przez Polski Komitet dla Oceny Skuteczności Szczepień Przeciw Durowi Brzusznemu, z udziałem Światowej Organizacji Zdrowia. W roku 1960 podjęte w Polsce badania zostały przyjęte do planu badań Światowej Organizacji Zdrowia oraz Polskiej Akademii Nauk. J. Kostrzewski bezpośrednio kierował badaniami, nadzorując wyrób szczepionek przeznaczonych do badań, ich kontrolę laboratoryjną, wstępną ocenę odczynów poszczepiennych, prowadzenie akcji masowych szczepień, sytuację epidemiologiczną na terenach objętych szczepieniami i opracowanie materiałów epidemiologicznych.

Wybrano grupę powiatów z kilku województw, gdzie zapadalność na dur brzuszny utrzymywała się na wysokim poziomie. W latach 1959-1960 wstrzymano na ich terenie szczepienia przeciwdurowe, zapewniając jednocześnie ścisły nadzór epidemiologiczny. Następnie, w roku 1961, poddano kontrolowanym szczepieniom czterema typami szczepionek ponad 1 mln 400 tys. osób. Wyniki oceniano, dzieląc szczepionych na dwie grupy - pierwsza obejmowała osoby w wieku od 5 do 14 lat, druga osoby w wieku od 15 do 60 lat.

Jednocześnie, w latach 1961-1964, przeprowadzono szereg prac doświadczalnych, autorstwa J. Kostrzewskiego, polegających na porównaniu skuteczności czterech stosowanych szczepionek. W ich wyniku okazało się, że podanie szczepionki przygotowanej z całych pałeczek durowych zabitych fenolem (tzw. szczepionka formolowo-fenolowa) daje znacznie lepszy stopień uodpornienia niż stosowanie wykorzystywanej dotychczas w Polsce szczepionki z ekstraktów bakteryjnych. Badania, których celem była laboratoryjna ocena skuteczności szczepionek wykazały, że dotychczas stosowane metody nie pozwalały właściwie określić ich mocy uodporniającej. Opracowano więc test, który w bardziej wiarygodny sposób pozwalał określić skuteczność szczepionek, wskazując jednocześnie na konieczność prowadzenia dalszych badań w tym zakresie.[4]

Na podstawie analizy wyników prowadzonych badań ustalono optymalny sposób trzykrotnego podania szczepionki, kojarząc ją ze szczepionką przeciw tężcowi. Już w latach 1965-66 nastąpił w Polsce kilkudziesięcioprocentowy spadek zapadalności na dur brzuszny, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Zaproponowano wówczas rozszerzenie kalendarza szczepień o kolejne dawki szczepionki przeciwdurowej podawanej w 7, 10 i 14 roku życia, prowadząc jednocześnie prace nad potrójną szczepionką przeciw błonicy, tężcowi i durowi brzusznemu.

 

Metody prowadzenia badań terenowych nad skutecznością szczepień i oceną szczepionek, których autorem był J. Kostrzewski, weszły do kanonu metodyki epidemiologicznej w świecie, a ich wyniki przyczyniły się do właściwego ustawienia szczepień i, w konsekwencji, do eliminacji duru brzusznego w Polsce.

 

W roku 2001 prof. A. Zieliński napisał:

 

…mimo upływu lat program ten stanowi największe i najlepiej zaplanowane badanie szczepionek i szczepień jakie kiedykolwiek przeprowadzono w Polsce.[5]

 

Prof. D. Naruszewicz-Lesiuk i prof. W. Magdzik - uczniowie i współpracownicy J. Kostrzewskiego, wspominali wiele lat później

 

... dla jego uczniów badania nad. szczepionkami przeciw durowi brzusznemu stały się niezapomnianą szkołą pracy naukowo-badawczej, organizacyjnej oraz umiejętności współpracy z kolegami epidemiologami ze Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych, a prace dotyczące epidemiologii, zapobiegania i zwalczania duru brzusznego okazały się mieć wartość naukową wychodzącą poza granice kraju.[6]

BŁONICA

 

W latach 1949-54 w większości krajów obserwowano zdecydowany spadek zapadalności na błonicę, natomiast w Polsce liczba nowych przypadków tej choroby była największa w Europie. Mimo, że w roku 1950 Minister Zdrowia wydał rozporządzenie o obowiązkowych szczepieniach przeciw błonicy, szczyt zachorowań nastąpił w roku 1954, kiedy to zarejestrowano 43976 przypadków tego schorzenia, a rocznie, w latach 1950-54, umierało od 2 do 3 tysięcy chorych.

Niezwykle istotne dla likwidacji epidemii błonicy w Polsce okazały się spostrzeżenia i propozycje J. Kostrzewskiego przedstawione w referacie wygłoszonym na X Zjeździe Pediatrów Polskich Szczecinie, we wrześniu 1954 roku. W oparciu o dokładną i krytyczną analizę sytuacji epidemiologicznej oraz ocenę niedoskonałego wówczas, często chaotycznego trybu prowadzenia szczepień, opracował plan badań, kierował nimi oraz wskazał kierunki, które pozwoliły w kolejnych latach w ogromnym stopniu ograniczyć rozprzestrzenianie się błonicy. Zwrócił uwagę, że pełne uodpornienie dzieci wymaga ustalenia odpowiedniego schematu podawania – w określonych miesiącach i latach życia - kolejnych dawek przypominających szczepionki. Wskazał także na konieczność zmiany, wówczas zbyt tolerancyjnych, wymagań kontroli państwowej, w stosunku do badań immunogenności szczepionki przeciw błonicy. Wdrożył badania przesiewowe metodą Schicka [12] pozwalające kwalifikować dzieci do szczepienia i ocenić ich skuteczność. Pozwoliły one wypracować optymalny schemat szczepienia. Nadzorował badania swoich uczniów, pracujących nad unowocześnieniem laboratoryjnej oceny skuteczności anatoksyny błoniczej, a także sposób prowadzenia szczepień w terenie. Wyniki przedstawionej przez niego analizy epidemiologicznej zachorowań na błonicę mobilizowały do podnoszenia jakości prowadzonych szczepień i zwiększenia odsetka osób szczepionych. Kontynuując prace Hirszfelda w dziedzinie zapobiegania błonicy wytyczył drogę opanowania błonicy i wykształcił uczniów, którzy przyczynili się do jej eliminacji w kraju.[13]

 

J. Kostrzewski apelował także o większą aktywność środowiska lekarskiego, zwłaszcza pediatrycznego, w propagowaniu działań zapobiegawczych w walce z chorobą. W efekcie, już w końcu lat 50. XX wieku, zapadalność na błonicę w Polsce zmniejszyła się dwukrotnie, choć nadal pozostawała najwyższą w Europie. Ponieważ w latach 1965 -1966 największą grupą wśród chorych na błonicę stanowiły dzieci w wieku 7-14 lat, od roku 1967 wprowadzono do programu szczepień uzupełniające szczepienia przeciw błonicy w 10 i 15-16 roku życia.[14] Od lat 70. XX w., poza okresem lat 1992-96, kiedy to odnotowano 25 zachorowań zawleczonych do Polski zza wschodniej granicy, rejestrowano jedynie nieliczne przypadki tej choroby. Od 1974 roku nie zanotowano natomiast żadnego zgonu z jej powodu. Trudno o bardziej znamienny dowód skuteczności wprowadzonych blisko pół wieku temu działań profilaktycznych.[15]

[1] Kostrzewski J, Magdzik W, Controlled field trials and laboratory studies on the effectiveness of typhoid vaccines in Poland, 1961-64; Final report. Polish Typhoid Committee. Bulletin World Health Organization, 1966, 34, 211-222

[2] Kostrzewski J, Płachcińska J, Ładosz J, Rzucidło L, Wstępne badania nad standaryzacją testu czynnego na myszach uodpornianych endotoksyną durową i zakażonych S. typhi, Przegląd Epidemiologiczny XV, 1961,295, str. 295-309

[3] Kostrzewski J, Ocena szczepionek i skuteczności szczepień przeciw durowi brzusznemu. I - Uzasadnienie, plan i organizacja badań; Przegląd Epidemiologiczny, 1963, rok XVII, nr 1-2, str. 1-12

[4] Kostrzewski J, Magdzik W, Controlled field trials and laboratory studies on the effectiveness of typhoid vaccines in Poland, 1961-64; Final report. Polish Typhoid Committee. Bulletin World Health Organization, 1966, 34, 211-222

[5] Zieliński A, Epidemiologiczne badanie efektywności szczepień. Przegląd Epidemiologiczny 2001;55:197-205

[6] Naruszewicz-Lesiuk D., Magdzik W.; Jan Karol Kostrzewski – biografia

[7] Kostrzewski J, Rys epidemiologiczny choroby Heine-Medina [poliomyelitis); Pediatria Polska, 1952, XXVII, 7, 757-768

[8] Kostrzewski J, Piuskiewicz H, Bagińska A, Poliomyelitis w Polsce w latach 1951-1956 w świetle materiałów statystycznych; Przegląd Epidemiologiczny, 1957, 4, 385-397

[9] Kostrzewski J, Kulesza A, Załęska H i wsp.; Ocena doustnej szczepionki przeciw poliomyelitis przygotowanej ze szczepów Koprowskiego CHAT (Typ 1) i FOX (Typ3); Przegląd Epidemiologiczny, XV, 1961, 233, str. 233-255.

[10] Kostrzewski J, Kulesza A, Abgarowicz A, Epidemia Poliomyelitis typu 3 w Polsce w 1968 r.; Przegląd Epidemiologiczny, XXIV(2); 1970; 175-189.

[11] Ogólna charakterystyka całokształtu twórczości i działalności naukowej Jana Karola Kostrzewskiego; maszynopis, czerwiec 1964.

[12] Odczyn (test) Schicka - odczyn skórny pozwalający określić wrażliwość na błonicę, opracował go Bela Schick – lekarz - pediatra węgierskiego pochodzenia, który prowadził badania nad alergią i odpornością.

[13] Magdzik W, Naruszewicz-Lesiuk D: Życiorys J. Kostrzewskiego

[14] Kostrzewski J, Aktualne problemy i perspektywy szczepień ochronnych w Polsce; Pediatria Polska, 1967, tomXLII nr 5, 517-­526

[15] Choroby zakaźne i ich zwalczanie na ziemiach polskich w XX wieku; red.: Kostrzewski J, Magdzik W, Naruszewicz-Lesiuk D; PZWL. 2001.

POLIOMYELITIS

 

Gwałtowny wzrost liczby zachorowań na poliomyelitis (chorobę Heinego i Medina), na początku lat 50. XX wieku stał się bodźcem do utworzenia sieci szpitali specjalnie przystosowanych do leczenia pacjentów z tego typu schorzeniem i wprowadzenia obowiązku hospitalizacji chorych. W roku 1951 zarejestrowano 3060 zachorowań, z których ponad 1500 skończyło się trwałym kalectwem, a w 252 przypadkach, śmiercią chorych. Zwiększała się liczba rejestrowanych i udokumentowanych przypadków choroby. W kolejnych latach, corocznie rejestrowano 1500 do 2500 nowych zachorowań. W roku 1958, pojawiła się w Polsce największa w jej historii epidemia poliomyelitis. Stała się przyczyną 6090 zachorowań, 348 chorych zmarło, a ponad 3000 uległo trwałemu kalectwu. Opanowanie tej epidemii należy zaliczyć do jednego z największych osiągnięć polskiej służby zdrowia.

 

Pierwszy artykuł wskazujący na zainteresowanie J. Kostrzewskiego epidemiologią poliomyelitis ukazał się „Pediatrii Polskiej” w 1952 roku.[7] Kilka lat później, w roku 1957, w artykule opublikowanym w Przeglądzie Epidemiologicznym, ustosunkował się on do problemu szczepień przeciw temu schorzeniu, które wprowadzono w połowie lat 50. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Danii. Dokonana analiza wskazywała, że ponad 90% zachorowań w Polsce dotyczy dzieci do 10 roku życia. Ponieważ, według dotychczasowych doświadczeń, w wyniku szczepień, można było oczekiwać nie tyle całkowitej eliminacji choroby, co kilkukrotnego zmniejszenia zapadalności, to i tak, przy ich zastosowaniu w całej grupie dzieci do 10 roku życia, liczba zachorowań zmniejszyłaby się z około dwóch tysięcy do kilkuset przypadków.

 

J. Kostrzewski wskazał na konieczność właściwego przygotowania służby zdrowia do masowych szczepień przeciw poliomyelitis i zgranie terminów ich podawania z dotychczas stosowanymi szczepionkami, przeciw innym chorobom zakaźnym. Zaproponował rozpoczęcie szczepień w niewielkich grupach dzieci od roku 1957 oraz jednoczesne przeszkolenie personelu podającego szczepionki, tak, aby w 1959 roku można było przystąpić do masowych szczepień ludności, przede wszystkim dzieci.[8]

 

Pierwszych szczepień inaktywowaną szczepionką Salka, podawaną dwukrotnie podskórnie, dokonano na przełomie lat 1957-58. Szczepienia kontynuowano w kolejnych latach.

W latach 1959 i 1960, w ciągu ośmiu miesięcy, przeprowadzono szczepienia doustną szczepionką Koprowskiego, zawierającą atenuowany szczep wirusa typu 1- Chat, a po kilku tygodniach kolejną, zawierającą atenuowany szczep wirusa typu 3-Fox. Ogółem zaszczepiono około 7 mln 300 tys. dzieci w wieku od 6 miesięcy do 14 lat. Nastąpił przełom w sytuacji epidemicznej poliomyelitis w Polsce. Gwałtownie zmniejszała się liczba zachorowań. W roku 1960 zarejestrowano tylko 275 przypadków i 22 zgony, a w 1963 jedynie 27 zachorowań.

 

Wśród prac J. Kostrzewskiego i jego współpracowników poświęconych epidemiologii poliomyelitis, na szczególną uwagę zasługują opracowania oceniające bezpieczeństwo doustnej szczepionki Koprowskiego zawierającej atenuowane szczepy wirusa typu 1-Chat i typu 3-Fox. Ich celem było określenie stopnia ryzyka wystąpienia zakażenia atenuowanym wirusem zawartym w szczepionce, u osób stykających się z osobami szczepionymi. Skuteczność szczepień dla porażennych postaci poliomyelitis wynosiła blisko 86%. Wnikliwa analiza epidemiologiczna dokonana w grupie 7 mln 239 tys. zaszczepionych w latach 1959-1960 oraz zachorowań występujących u osób stykających się z tymi, którzy zostali zaszczepieni, wskazywała, że szczepienie typem 1-Chat nie pociągało za sobą ryzyka zachorowania u osób szczepionych, jak również wśród osób nieszczepionych, natomiast podanie szczepionki zawierającej wirusa typu 3-Fox wiązało się z niewielkim ryzykiem wystąpienia zachorowań zarówno wśród osób szczepionych, jak i nieszczepionych, stykających się z zaszczepionymi.[9] Obserwacje i wnioski z nich wynikające prezentowano w czasie kolejnych Sympozjów Europejskiego Stowarzyszenia przeciw Poliomyelitis i Chorobom Towarzyszącym, w Oxfordzie (1961), Pradze (1962) i w Warszawie (1964). W czasie tego ostatniego zjazdu J. Kostrzewski został poproszony o wygłoszenie referatu programowego na temat oceny skuteczności szczepień doustnych w Europie.

 

Mimo niewątpliwego sukcesu w opanowaniu epidemii poliomyelitis, pojawiły się wątpliwości dotyczące przede wszystkim doustnych szczepień przeciw typowi 3 wirusa. Szczególne kontrowersje budziło wykorzystanie żywej szczepionki opracowanej przez Koprowskiego. W marcu 1961 roku powołano komisję, której zadaniem było zbadanie słuszności decyzji o podjęciu masowych szczepień tą szczepionką. W jej skład wchodził między innymi J. Kostrzewski. Niektórzy z członków komisji obradującej pod przewodnictwem prof. B. Górnickiego uznali, że wybór szczepionki Koprowskiego nie był właściwy i że żywa szczepionka Sabina dawała większą gwarancję bezpieczeństwa. W uzasadnieniu powoływano się również na fakt negatywnej opinii jaką miał dr Koprowski w Stanach Zjednoczonych. Zarzucano mu nieetyczne postępowanie w trakcie badań nad własną szczepionką - próby dokonywane na dzieciach z encefalopatią i na dzieciach w Kongo.

 

W czerwcu 1961 roku, J. Kostrzewski, który w międzyczasie został powołany na stanowisko Głównego Inspektora Sanitarnego, powierzył opracowanie strategii szczepień nowej komisji, w zmienionym składzie, wycofując się jednocześnie z uczestnictwa w jej pracach. W październiku tego samego roku, komisja przedłożyła gotowy projekt. W związku z brakiem przekonujących dowodów na skuteczność szczepień doustnych typem 3 Koprowskiego i faktem, że niektóre zachorowania mogły mieć związek ze szczepieniem lub kontaktem z osobami szczepionymi tym typem wirusa, w lipcu 1961 roku Główny Inspektor Sanitarny zawiesił szczepienia typem 3 szczepionki doustnej do jesieni 1962 roku.

 

Do roku 1963 zaszczepiono prawie wszystkie dzieci do 15 roku życia szczepionką inaktywowaną, podawaną podskórnie, zawierającą trzy typy wirusa oraz doustną szczepionką zawierającą 1 i 2 typ wirusa. W ten sposób epidemia poliomyelitis w kraju praktycznie została opanowana. Jednak po około sześciu latach od wprowadzenia nowego schematu szczepień, badania serologiczne przeprowadzone wśród dzieci w wieku od 6 miesięcy do 14 lat wykazały, że odsetek dzieci posiadających przeciwciała przeciw wirusowi poliomyelitis typu 3 spadł do poziomu z roku 1958, czyli sprzed rozpoczęcia szczepień doustnych wirusem typu 3-Fox. Rozpoczęto międzynarodowe badania terenowe nowej szczepionki zawierającej atenuowany szczep wirusa typu 3. Kilka miesięcy później, w Poznaniu, pojawiły się zachorowania na poliomyelitis spowodowane wirusem typu 3, mimo że nie można było wykryć żadnych powiązań między chorymi, a osobami szczepionymi w ramach badań.

W ten sposób, po blisko siedmiu latach nieobecności wirusa typu 3 w Polsce, pojawiła się w roku 1968 kolejna epidemia poliomyelitis. Zachorowało 464 dzieci, zmarło 17, a u 311 choroba spowodowała mniejsze lub większe ograniczenia sprawności ruchowej. Analizując przyczyny pojawienia się tej epidemii uznano, że do jej wybuchu przyczynić się mogło wstrzymanie w roku 1961 szczepień doustną szczepionką zawierającą typ 3 wirusa, mimo że dzieciom podawano podskórnie inaktywowaną szczepionkę zawierającą jego wszystkie trzy typy, a następnie szczepionkę doustną zawierającą tylko typ 1 i 2. Odporność na typ 3 wirusa okazała się niestety krótkotrwała. Dopiero zaszczepienie blisko 8,5 miliona dzieci do 15 roku życia szczepionką doustną typu 3, pozwoliło opanować panującą w 1968 roku epidemię. Ryzyko wstrzymania szczepień doustnych typem 3 okazało się być większe niż ich kontynuacja, mimo sporadycznych zachorowań, będących powikłaniem stosowania szczepionki.[10]

 

Prace nad oceną skuteczności i bezpieczeństwa szczepień przeciw poliomyelitis szczepionką doustną, których wyniki ogłoszono w Biuletynie Światowej Organizacji Zdrowia, należą do najlepiej udokumentowanych badań tego rodzaju w literaturze światowej. Wzbudziły duże zainteresowanie w wielu krajach Europy Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych, w których szczepienia tego typu wprowadzono później niż w Polsce.[11] Z biegiem lat badania te kontynuowali uczniowie J. Kostrzewskiego, wchodzący w skład Komitetu ds. Eradykacji Poliomyelitis w Polsce.

 

Walka z poliomyelitis po dziś dzień nie została zakończona, jednak w kolejnych latach następował znaczny spadek zachorowań, a od początku lat 70. XX wieku, w Polsce, ich liczba nie przekraczała kilku, kilkunastu przypadków rocznie.

 

Udział J. Kostrzewskiego w walce z poliomyelitis nie ograniczył się do opanowania pojawiających się w Polsce epidemii. Praktycznie do ostatnich lat aktywności zawodowej choroba ta była jednym z głównych punktów jego zainteresowań. Do końca XX wieku uczestniczył w pracach programu, którego celem było wykorzenienie poliomyelitis w świecie, stając w 1995 roku na czele Światowej Komisji dla Potwierdzenia Wykorzenienia Poliomyelitis (Global Commission for the Certification of the Eradication of Poliomyelitis).